Na alei wlotowej Krakowa, od strony Warszawy, gdzie „trzy górki” otwierają panoramę Królewskiego Miasta, widziano ponoć dwóch mężczyzn w pomarańczowych kamizelkach i kaskach na głowie.
Mówi naoczny świadek, Paweł I. (l.19): – To mi wyglądało na robotników drogowych. Pewnie przeglądali teren pod remont drogi.
Wieść poszła falą po okolicy. Mieszkańcy pobliskich ulic nie kryją zaniepokojenia. Aldona F. (l.45):
– Nie chcemy remontu. Przyzwyczailiśmy się już do tego asfaltu, a z remontu nigdy do końca nie wiadomo co wyniknie. Na pewno będą utrudnienia w ruchu, a czy potem będzie lepiej?
Rzeczywiście, charakterystyczna nawierzchnia tego fragmentu drogi krajowej nr 7, prowadzącej przecież od Bałtyku aż tu, do Krakowa, splotła się z losami ludzi zamieszkujących wokół. Opinia mieszkanki niedalekiego Miechowa, Marzeny P. (l.37):
– Codziennie jadę tędy busem do pracy. Śpię po drodze, w busie mogę trochę odetchnąć, a wertepy na wlocie do Krakowa za każdym razem mnie budzą i informują, że już jestem. Dzięki temu nie przegapiam przystanku przy ul. Dobrego Pasterza i zdążę przecisnąć się do drzwi wyjściowych. O tej porze bus jest wypełniony po brzegi, dlatego przeciskanie zabiera trochę czasu.
Pytamy, czy nierówności drogi nie powodują sensacji żołądkowych?
– U mnie nie, u innych nie widziałam. Ale przecież w busie można zająć miejsce z przodu, tam mniej trzęsie. Ja wybieram tylne rzędy, bo mam mocny sen.
Z jakości drogi jest zadowolony również Kazimierz H. (l.65):
– Panie redaktorze, to świetny test zawieszenia w samochodzie. Wie pan, że badanie techniczne kosztuje. A tu przejeżdżam i od razu wiem, co jest do wymiany. Raz uniknąłem sporego problemu, bo wybierałem się do Wrocławia i nie wiedziałem, że prawy drążek kierowniczy ma luzy. Dzięki „trzeciej górce” szybko się okazało, o co chodzi, a że i mechanik jest na miejscu, to szybko wymienił. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby tak na autostradzie, na jakimś lewym zakręcie…. No, lepiej jednak nie myśleć…
Pytamy mechanika (l.55), który prosił, aby nie ujawniać jego imienia ani nazwy firmy.
– Uważam, że takie odcinki dróg są bardzo potrzebne. Na Zachodzie firmy wydają ogromne pieniądze na budowę torów testowych, a przecież one powstają same, wystarczy położyć nawierzchnię np. taką z przetargu, gdzie najważniejsza jest cena, i poczekać czasem tylko jedną zimę. A ilu kierowców zrobiło remont zawieszenia na koszt PZU…? Trafił do mnie taki jeden, musiał zostawić samochód, bo nie dał rady dalej jechać, ale potem kupił dwie nowe felgi z oponami i zmienił wybity wahacz. Bo droga jest ubezpieczona, ja się temu zresztą nie dziwię. Niestety akurat tę dziurę potem załatali. Proszę sobie wyobrazić: taki warszawiak jedzie całą trasę i nawet nie wie, że np. łącznik stabilizatora ma wnet do wymiany. A tu się zaraz dowie.
W podkrakowskich Słomnikach trwa gruntowny remont drogi. Wymieniana jest nie tylko nawierzchnia, ale i krawężniki, chodniki, wysepki. Słowem – droga jest tworzona na nowo. Co na to mieszkańcy, czy są zadowoleni? Andrzej S. (l.33):
– Ta droga nie była jeszcze taka zła. Nie wiem, może nasze miasteczko dostało pieniądze, i trzeba je było wydać akurat na drogę?
Pytamy, co z testowaniem zawieszenia.
– W planach testowanie zawieszenia miało odbywać się na rynku. Wyłożono go kilka lat temu brukiem, ale tak, by zachować wądoły, garby i zapadliska. To nie zdało egzaminu. Dlaczego? Winien jest bruk. Hałas opon na bruku jest niestety głośniejszy niż tłuczenie się zawieszenia. Nie wiadomo, czy w ogóle coś się tłucze, a jeśli już, to czy z przodu samochodu, czy z tyłu, czy przy lewym kole czy prawym. Ten krzywy bruk to były pieniądze wyrzucone w błogo, już lepiej było położy prosty. Ale nie ma to jak stary, naderwany i wybrzuszony asfalt. Wie pan, trochę mi go żal. Bo przedtem ludzie, przejeżdżając, zatrzymywali wzrok na naszej mieścinie. A teraz, jak będzie gładka droga, to przejadą i nawet nie zauważą. A przecież promocja regionu jest dziś ważna.
Wracamy do krakowskiej wlotówki. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, wiedzą, że miasto ma problemy finansowe, dlatego tym bardziej są przeciwni remontowi: „Niech dadzą pieniądze na jakieś przedszkole albo żłobek, może przychodnię, niech dadzą nauczycielom, droga może poczekać”. W Internecie można znaleźć, że zakończenie budowy czwartej obwodnicy Krakowa to przypuszczalnie rok 2016. Mamy nadzieję, że do tego czasu Aleja 29 Listopada na odcinku „trzech górek” nie zostanie wyremontowana. A może nawet jeszcze dłużej.
———
Na bezsilność – pastisz arykułu z brukowca.
Ręce opadają z kierownicy, gdy wjeżdżając do Królewskiego Miasta Krakowa kierowca liczy krótkie dni do naprawy zawieszenia w swoim samochodzie. Niestety, w tej sytuacji pozostaje tylko wisielczy humor. Wszyscy cytowani w tekście rozmówcy są efektem pracy twórczej „reportera”. Opublikowano na mmKrakow.pl. Zdjęcia autor.