październik 2018

Czwórka w jego marzeniach

Był słoneczny ranek, kończyła się zima, jasny dzień zapowiadał nadejście kolejnych, coraz jaśniejszych, aż do wiosny. Leżeli obok siebie, ciepłe światło słońca przenikało zza okna. Czas zdawał się nie płynąć, żadnych zobowiązań, spraw do załatwienia, żadnych konieczności czy presji. Na razie. – Ile chciałabyś mieć dzieci? – zapytał. „Dziwne, że to on zapytał.” – pomyślała… Czytaj dalej Czwórka w jego marzeniach

Gdy będę niepotrzebna

Piątek wieczór. Miliony ludzi myślą o weekendzie, dwóch i pół dniach wolnych od pracy. Ale nie ci, którzy pracują w teatrze. Tu: piątek, sobota i niedziela to kulminacja. W piątek bardziej niż w niedzielę. Szczególnie w sobotę. Duża scena przy ul. Karmelickiej gwarzy tłumem widzów, który o godzinie szesnastej, po trzecim dzwonku, uciszają się siedząc… Czytaj dalej Gdy będę niepotrzebna