Przeszukuję archiwum moich zdjęć by znaleźć te, które mogłyby być kwintesencją teatru. Problem polega na tym, że w takim zdjęciu na plan pierwszy powinien wysuwać się teatr jako taki, a nie spektakl teatralny, który akurat był fotografowany. Odpadają więc zdjęcia np. reklamowe, które mają pokazać atrakcyjnie spektakl. W poszukiwanym zdjęciu musi być pewne zapętlenie, sięgnięcie do dna, teatr powinien trochę odkryć podszewkę, zaśmiać się z siebie, albo „zagrać sam siebie”. Coś z tego jest w tym zdjęciu, na którym aktorzy, grając, że są w kinie, zasłaniają nawzajem swoje oczy:
Co jest istotą teatru? Może chodzi o opowiadanie prawdy poprzez fikcję? A może o wyrastanie świata teatralnego, mistycznego, ze świata, który nas otacza – z chaosu, szarości, codzienności, miałkości, przeciętności? Znalazłem trzy zdjęcia, które jak na razie uważam za najlepsze. Wszystkie trzy nie pochodzą jednak ze spektakli, ale z zakulisowych prac. Może wynika to z tego, że sam pracuję w zespole obsługi sceny. Inaczej postrzega teatr ktoś, kto zawsze ogląda go od strony widowni. Nawet, jeśli jest fotografem.
Istotą teatru nie są wszelkie spektakularne elementy, jak np. padający na scenie deszcz czy śnieg, niewiarygodnie sprawne ewolucje aktorskie, monumentalna scenografia, nie jest nią ponadnaturalna ekspresja. To wszystko składa się na teatr, ale samo w sobie nie jest jego istotą.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie, które znalazłem przy okazji poszukiwań. Muzeum Lotnictwa w Krakowie, nocna sesja w celu stworzenia materiałów do spektaklu Lot nad kukułczym gniazdem. Na zdjęciu Michał Kościuk (z papierosem) i Dariusz Starczewski podczas przerwy w pracy.