Przed erą internetu krążyła opinia, że aby się rozwijać, należy się otworzyć na świat. Ale dostęp do informacji, a wręcz lawina informacji, która zwaliła się na nas od momentu, gdy człowiek zaczął podłączać się do sieci sprawiła, że głównym zadaniem, które dziś obecnie stoi przed człowiekiem, to zamknięcie się, otorbienie, stworzenie kokonu, który będzie go bronił przed nawałem bodźców. Nie chodzi tylko o samą informację, ale również, a może nawet bardziej, o bodźce emocjonalne.
Dziś jest jasne, bardziej niż kiedykolwiek, że głównym problem człowieka jest 1) wyznaczenie sobie celu i 2) odcięcie się od wszystkiego, co nie ma związku z tym celem. Zasada otwarcia się na świat obowiązuje, ale tylko w wąskiej dziedzinie, w tunelu, korytarzu, który prowadzi do wyznaczonego sobie celu. Bez konsekwencji w realizacji tych dwóch punktów my, ludzie, tracimy tożsamość.
myślę że to bardziej kwestia filtra i najlepiej aby był on mocno krytyczny i dał Bóg naukowy…