Tak, nepotyzm pochodzi z czasów wspólnot plemiennych. Dobrze opisuje to michal39a7 we wpisie Nepotyzm jest czymś naturalnym, a u nas jest częścią naszej kultury. To oczywiste, że był to sposób na tworzenie trwalszej struktury w celu obrony przed wrogami pochodzącymi z zewnątrz. Liczyły się więzy krwi, przetrwanie rodziny. Na przykład sukcesja królewska była pożądana przez każdego władcę.
Lecz świat się zmienia. Rozszerzamy horyzonty. Dziś człowiek z drugiej strony planety nie jest wrogiem. Zaczynamy wierzyć, że zamiast walczyć ze sobą, więcej zyskamy współpracując. Można powiedzieć, że „lekko” zmienia się pojęcie plemienia, skoro świat staje się globalną wioską. Dlatego spośród przyjaciół, których mamy na całym świecie, przyjaciół również w znaczeniu humanistycznym, jak również spośród ogólnoludzkiej rodziny (podobno wszyscy jesteśmy spokrewnieni), możemy dobierać takich, którzy na określone stanowisko posiadają najlepsze predyspozycje. A to wszystko – dla ogólnego dobra – mojego, twojego, i nas wszystkich.
To nie znaczy, że odrzucamy kogoś, kogo nie wybraliśmy. On z pewnością znajdzie miejsce w innej dziedzinie życia społeczno-polityczno-gospodarczego. Nasz świat jest wystarczająco bogaty, by znaleźć miejsce dla wszystkich. Wybieramy najlepszych do danej pracy, ponieważ tylko w ten sposób pozostawimy w tyle społeczeństwa staroplemienne. Ponieważ wiemy, że to jest naprawdę najlepsze rozwiązanie – dla nas wszystkich. Ponieważ jest to droga do lepszego świata, na którym nam przecież wszystkim zależy.
Co więc zrobić z tymi, którzy jeszcze tego nie rozumieją? Cóż, niestety, na przypalanie ich rozpalonym żelazem nie pozwalają nam te same wartości, dla których odrzucamy nepotyzm. Pozostaje cierpliwość, miłosierdzie, żmudna edukacja. Oraz nadzieja, że tych z poprzedniej epoki będzie z czasem coraz mniej.
Niniejszym oświadczam, że według mojej najlepszej wiedzy osoby na zdjęciu nie są ze sobą w żaden sposób spokrewnione. Data i podpis……………….