Zdjęcia do programu sztuki „Wyobraźcie sobie…” w reżyserii Jerzego Klesyka, z Andrzejem Sewerynem w roli głównej zostały wykonane w najprostszych, żeby nie powiedzieć – spartańskich warunkach. Wiedziałem, że sam spektakl rozegra się w minimalistycznej, prawie nie istniejącej scenografii. Aktor będzie miał drobne rekwizyty i kilka wariacji kostiumu. W tej sytuacji należy się spodziewać, że światło spektaklu odegra niebagatelną rolę. Ale nie podczas sesji zdjęciowej do programu – ponieważ wtedy światło spektaklu jeszcze nie istniało.
To aktor, Andrzej Seweryn, swoją rolą miał stworzyć przedstawienie, przede mną pozostało zadanie, aby tylko z jego gry, postaci, twarzy i gestów, posiłkując się drobnymi dodatkami – rekwizytami – stworzyć zestaw kilkunastu spójnych, ale i różniących się między sobą, ciekawych zdjęć.
Miałem tylko jedną próbę, przyjęto założenie, że fotografuję z akcji, bez zatrzymań czy powtórzeń. Mogłem jednak dowolnie poruszać się po scenie i zbliżać do aktora, co okazało się kluczowe dla tej sesji.
Oświetlenie – to kilka reflektorów świecących na wprost sceny, czyli coś, co pod względem fotograficznym jest mało obiecujące… Jednak udało się otrzymać materiał zawierający na tyle różnych spojrzeń, że mogłem wybrać określony sposób widzenia – uciekając od najbanalniejszych kadrów, i nie popadając w przerysowanie, o co dość łatwo gdy fotografuje się tak ekspresyjną postać i twarz tego znakomitego aktora.
Szerszy zestaw zdjęć można zobaczyć tutaj.
Serdecznie dziękuję za okazane zrozumienie, pomoc i znakomitą współpracę Jerzemu Klesykowi i Andrzejowi Sewerynowi.
Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, „Wyobraźcie sobie…”, reż. Jerzy Klesyk.