„Pod wulkanem”, spektakl

Najbardziej pociągające jest to, czego nie rozumiem, lecz jednocześnie wyczuwam, że to coś ma w sobie piękno, porządek i sens, których jednak nie jestem w stanie dobrze uchwycić. Dlatego, że wykracza poza zakres, który do tej pory znałem i byłem w stanie pojąć.

To, co jest zupełnie jasne, przestaje być interesujące. Z drugiej strony trzeba szczególnego wyczucia, by rzeczy niejasne uczynić pięknymi. Nie wszystko, co skomplikowane i niezrozumiałe jest pociągające. A chodzi o wywołanie w odbiorcy wręcz przymusu, by podjął trud zrozumienia – i nie mógł się od niego opędzić. By idąc Plantami, jadąc tramwajem czy kładąc się do snu – nie przestawał myśleć, bo obrazy, słowa i muzyka ciągle powracają.

Marcel Wiercichowski i Wojciech Leonowicz w spektaklu Waldemara Śmigasiewicza "Pod Wulkanem"

Jestem zafascynowany spektaklem Waldemara Śmigasiewicza, który powstał w jego reżyserii i jest jego adaptacją powieści Malcolma Lowry’ego pt. Pod wulkanem. Pracowałem przy tworzeniu tego przedstawienia przez niecałe dwa tygodnie, co jest bardzo krótkim okresem w porównaniu do pracy samych aktorów. Fascynujące jest to, jak za pomocą różnych środków teatralnych tworzony jest świat, który wychodzi poza namacalną rzeczywistość.

Połączenie mnóstwa elementów – miejsca, scenografii, dźwięku, światła, kostiumów, a przede wszystkim – samej gry aktorskiej, przeprowadzanej według ściśle określonej wizji, tworzy cały, spójny świat, w którym wszystko ma swoje miejsce i jest uzasadnione. Ten sens bardziej się wyczuwa, niż dowodzi intelektualnie. Pewnie dlatego pozostawia tak silne wrażenie. Tu nie chodzi o sam temat, dlatego nie próbuję opowiedzieć, o czym mówi przedstawienie. Chodzi o ten inny świat jako całość.

Jeszcze jedna fascynująca rzecz – gdy w którym momencie czuję, że zdarzyła się historia – upłynął czas o wiele dłuższy od tego, w którym trwa samo przedstawienie. Siedząc na widowni zaledwie dwie godziny mam wrażenie, jakby minął miesiąc albo i rok, bo zdarzyło się tak wiele i zamknął się cały rozdział czyjegoś życia, zmagań, szczęścia i nieszczęścia.

Koledzy w obsadzie – gdybym napisał, że gracie świetnie, to zbyt płytko opisałbym Wasz trud. Więc na tym pozostanę.

Teatr Bagatela – Pod wulkanem w adaptacji i reżyserii Waldemara Śmigasiewicza. W obsadzie: Wojciech Leonowicz, Urszula Grabowska, Jakub Bohosiewicz, Marcel Wiercichowski, Piotr Różański, Kosma Szyman. Premiera: marzec 2014.