Tęczowy kocyk to małe ubranko, szyte przez anonimowe kobiety, charytatywnie. Ubranka takie zostają przekazane do szpitali, na oddział porodowy. W tęczowe kocyki ubiera się dzieci, by matka (a także ojciec) mogli się z nimi pożegnać (jeśli będą chcieli). Ponieważ te dzieci to poronione płody lub niemowlaki, które urodziły się martwe. Położne ubierają je w tęczowe kocyki, bo jak inaczej mogłyby je pokazać matce? Na metalowej misce chirurgicznej?
Dlaczego te kobiety szyją te ubranka? Bo same kiedyś przeżyły podobne chwile. W ten sposób przekazują coś niezwykłego kobietom, które po raz pierwszy żegnają się ze swoim martwym, nowonarodzonym dzieckiem.
Poniżej – opowiadanie dedykowane położnym, powstało po rozmowie z pełną pasji, doświadczoną wieloletnią położną Panią Kasią. Tekst zamieścił kwartalnik „W czepku urodzone” – tutaj znajdziesz cały numer.
Refleksja. Z tym arcytrudnym tematem mierzyłem się kilka tygodni. Najprościej byłoby go porzucić, ale kusił mnie swoją trudnością. W drugiej chwili pomyślałem o przygotowaniu reportażu. Ale nie takiego tekstu oczekiwano ode mnie w zamówieniu, zresztą wymagałby ilości pracy i poświęcenia czasu, na które nie mogłem sobie pozwolić. Powstała więc myśl o napisaniu opowiadania, w którym mąż położnej przygotowuje dom na jej przyjście z pracy, wiedząc, że tego dnia, w trakcie jej zmiany, zmarł noworodek. Pomysł ten nie powstałby, gdyby nie moje rozmowa z cichą, niewidoczną bohaterką tego tekstu, Panią Kasią.