Przygoda ze zdjęciem

Załączam krótką wymianę zdań, która rozwinęła się wokół zdjęcia Aleksandry Godlewskiej, który powstało dość przypadkowo. Ola jest aktorką i jej ulubionym zajęciem jest przebywanie na scenie, ale sama również fotografuje. Urzekające są jej makra natury i pejzaże, a fotografowaniem świata podwodnego mogą zajmować się nieliczni.

…jest w tym ujęciu czułość, wrażliwość i odrobina smutku. Spojrzenia niejednoznaczne przyciągają wzrok na dłużej, bo patrzący, o ile oczywiście też ma wrażliwość, próbuje je „zakwalifikować” – smutne, wesołe, super, słabe itd. A jeśli nie może tego zrobić w sekundzie, to niewrażliwy i pobieżny obserwator porzuca zdjęcie, a wrażliwy – próbuje dociec, co czuje, myśli osoba na zdjęciu, co przeżywa. Mieszanina uczuć świadczy o bogactwie wewnętrznym. Niestety masowo podobają się zdjęcia, które szybko można zakwalifikować, nie wymagające od widza zastanowienia.


Np. na tym Twoim zdjęciu – patrzę na usta i czuję coś innego, niż kiedy patrzę na oczy. Porównuję jedno i drugie, i uczucia przelewają się we mnie. Próbuję zrozumieć, które z nich przeważa. A może znajdę coś jeszcze w tej twarzy, czego do tej pory nie widzę? To jest przygoda ze zdjęciem, dla mnie – cudowna.