„Droga Pani Schubert…”
Takie historie zaczynają się od telefonu. Oczywiście nie jest on pełnym zaskoczeniem, bo wcześniej był kontakt, i rozmowa, i bliżej nieokreślone plany – w czasie i materii. Ten, kto do mnie zadzwonił (a była to kobieta), wiedział (wiedziała), jak dawkować informacje, żeby na końcu powiedzieć to, co najciekawsze i co będzie największym wyzwaniem. Nagranie w… Czytaj dalej „Droga Pani Schubert…”