Czwórka w jego marzeniach
Był słoneczny ranek, kończyła się zima, jasny dzień zapowiadał nadejście kolejnych, coraz jaśniejszych, aż do wiosny. Leżeli obok siebie, ciepłe światło słońca przenikało zza okna. Czas zdawał się nie płynąć, żadnych zobowiązań, spraw do załatwienia, żadnych konieczności czy presji. Na razie. – Ile chciałabyś mieć dzieci? – zapytał. „Dziwne, że to on zapytał.” – pomyślała… Czytaj dalej Czwórka w jego marzeniach