Takim dość typowym w środowisku TokFM głosem w sprawie np. in vitro jest np. „Niech Polacy zdecydują o in vitro, a nie Kościół” wyrażony przez wrednego-cynika we wpisie znajdującym się tutaj: http://www.tokfm.pl/blogi/pisze-to-co-chc/2012/07/niech_polacy_zadecyduja_o_in_vitro_a_nie_kosciol/1
Zgadzam się że in vitro powinno pozostać do decyzji każdego człowieka.
Chciałbym tylko nieśmiało zwrócić uwagę: Kościół jest silny właśnie siłą Polaków. To Polacy go tworzą oraz Polacy go wspierają i utrzymują. Czy robią to, ponieważ wierzą, że jest on jedyną drogą do Najwyższego? Czy raczej z przyzwyczajenia, albo pod presją opinii środowiska? A może po prostu z wygody, sądząc, że nawet jeśli Kościół nie jest doskonały, to załatwi za nich przynajmniej jakiś „podstawowy” wariant zbawienia? Wszystko jedno, jaki jest powód, efekt jest taki sam – Polacy sami oddają głos Kościołowi.
Podobnie ma się rzecz np. z twierdzeniami Autora, że w Sejmie „nie powinno być miejsca dla posłów pokroju Kaczyńskiego, Piechy, Gowina, czy Godsona”. Przecież posłowie zostali wybrani w wolnych wyborach.
Tak więc teza zawarta w tytule „Niech Polacy zdecydują o in vitro, a nie Kościół” właśnie się realizuje, ale inaczej, niż sobie to wyobraża Autor. I tak realizować się będzie, dopóki Polacy nie skorzystają z narzędzi, jakie daje ustrój demokratyczny – otwartej dyskusji i wywierania wpływu na tych, którzy podejmują decyzje.