Pod dyktando technologii

Używając programu Lightroom od dwóch, trzech tygodni zrozumiałem, że zdecydowana większość zdjęć fotografii prasowej, również tej, które wygrywają w konkursach, jest obrabiana w tym programie. Od dawna próbowałem naśladować ten styl obróbki, używając wtedy jeszcze programu Aperture. Było to trudne, efekty nie były zadowalające, a ja zachodziłem w głowę, jak obrabiają zdjęcia inni fotoreporterzy, fotografowie.

Teraz już wiem. Po prostu używają Lightroom. Tyle. Moje wielogodzinne wysiłki kończyły się marnym efektem, bo procedury obróbki w Aperture są inne niż w Lightroom (i niestety o wiele bardziej toporne). W tym drugim programie te same efekty uzyskuje się często przesunięciem jednego suwaka. Kiedy teraz się o tym przekonałem, to aż czuję się nieswojo.

Bardzo łatwo też tworzy się w Lightroom obrazy cukierkowe, nieskazitelne. Dziecinnie łatwo koryguje się wiele błędów w oświetleniu. Łatwo się retuszuje. Tylko że te zdjęcia

Wniosek nasunął się szybko – ogromnie łatwo ulegamy temu, co proponują nam twórcy narzędzi pomagających tworzenie. To oni w ogromnej części dyktują stylistykę, formę. Nazywane jest to „program, który daje kreatywne możliwości”. Ale przeważnie sprawia, że każde ze zdjęć staje się podobne do poprzedniego. Świetnym przykładem jest tutaj Instagram. „Zrobiłam zdjęcie kapcia” – mówi znajoma fotografka – „wyglądało świetnie”. No tak, tak samo świetnie, jak zdjęcie z wesela, z pobytu nad morzem, na tle latarni itd.

Nie jest to dziwne w kulturze masowej, do jakiej zalicza się z pewnością fotografia prasowa (już nawet nie fotoreportaż). Tam odejście od tego, co powszechnie uważa się za „świetne”, jest skazaniem się na banicję.

Jeśli chcesz być rzeczywiście kreatywnym, nie pozwól, by program „kreował” za Ciebie. Wyzwolenie się spod wpływu takiego narzędzia może nie być łatwe. Choćby dlatego, że nie należy spodziewać się dziesiątków lajków pod rzeczywiście niezwykłym zdjęciem, które wyrasta ponad przeciętność.

Dobrze, teraz wracam do obróbki zdjęć. A ponieważ to, nad czym teraz pracuję, ma być „ładne” i „świetne”, więc uruchamiam Lightroom.

Opublikowano w

2 przemyślenia nt. „Pod dyktando technologii


  1. Prawdziwe zdjęcie
    jest jak człowiek
    musi posiadać duszę
    odrobinę tajemnej mocy
    z poza świata nam znanego
    programy są zbyt przewidywalne
    i nigdy nie zastąpią oka,
    tego oka, które
    w ulotnym dostrzeże
    nieulotne w ulotnym…

    pozdrawiam 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.