Magiel
Bar nazywał się „Magiel”. Było późne popołudnie, w mieście, w którym byłem może pięć razy w życiu. Szukałem czegoś do zjedzenia, więc wszedłem, wnętrze układało się w literę L, z wąskim przejściem. Zaraz na początku stał wysoki, choć nie zajmujący wiele powierzchni kontuar. Nie było nikogo, przyglądnąłem się więc menu leżącym na najbliższym stoliku. Wszystkie dania w tej samej cenie.… Czytaj dalej Magiel